Mój wózek

blog

Czy jest coś, czego * nie mogą * unieść? - Streetsblog Chicago

Czy jest coś, czego * nie mogą * unieść? - Streetsblog Chicago

Jednym z powodów, dla których przyciągnęły mnie elektryczne rowery towarowe, była możliwość łatwego przewożenia ciężkich przedmiotów i / lub innego dorosłego pasażera. W ten weekend miałem okazję przetestować swój rower. Znajomy wyprowadza się ze stanu i udostępniał zdjęcia sprzedawanych przez siebie przedmiotów. Przyciągnęła mnie komoda. Udostępniłem zdjęcie komody na moim koncie na Twitterze i zapytałem kolegów rowerzystów, czy uważają, że komoda może zmieścić się na moim rowerze e-cargo. Zachęcono mnie do zakupu pasów cargo. Ostatecznie poszedłem do sklepu z narzędziami i kupiłem paski zapadkowe na podstawie rekomendacji użytkownika Twittera.

Mój przyjaciel mieszka w Pilźnie, więc przewoziłem swój rower towarowy „L” z Rogers Park, aby zaoszczędzić czas, własną energię i akumulator. Kiedy dotarłem do domu mojego przyjaciela, pożegnała się inna osoba, która przyjechała tam z Lakeview. Zaproponowali, że wożą komodę swoim samochodem na północ. Rozważyłem to, ale powiedziałem koledze, że przynajmniej chcę spróbować założyć komodę na rower, ponieważ nigdy wcześniej nie używałem pasków z mechanizmem zapadkowym. Dzięki wskazówkom z YouTube i pomocy znajomego udało mi się przymocować komodę do roweru pasami. Kilku przejeżdżających kierowców śmiało się, gdy nas mijali, ale ja byłem zdecydowany przewieźć komodę na rowerze.

Courtney staje na nogi w Pilźnie.

Kiedy wszystkie 4 moje paski zapadkowe znalazły się wokół komody, ukończyłem próbny przejazd w dół bloku i musiałem zjechać, aby ponownie wycentrować komodę. W połowie jazdy próbnej kierowca dużej furgonetki zwolnił i spojrzał na mnie. Zaśmiałem się głośno, kiedy mnie minął i oszołomił mnie pomysł przyciągnięcia spojrzeń i ciekawości podczas mojej 15-milowej jazdy do domu.

Na część mojej przejażdżki skierowałem się na wschód pasem rowerowym 18. Ulicy i na tym odcinku trzykrotnie zjechałem, aby popchnąć komodę z powrotem na środek i wyregulować paski. W pewnym momencie komoda przechyliła się niebezpiecznie blisko ziemi. Dzięki intuicji udało mi się go złapać na czas. Miałem przeczucie, że zatrzymam się tuż przed tym, jak rzeczy będą nie do uratowania.

Obwiniam, że trzecie bliskie wezwanie nastąpiło, gdy nieświadomy kierowca przekroczył pas rowerowy 18. Ulicy i wjechał na miejsce parkingowe przy krawężniku, nie sprawdzając ruchu rowerowego, wpadając na komodę. Ich pasażer zaśmiał się, ale nie uważałem tej niebezpiecznej sytuacji za zabawną.

Jednak na Halsted Street, gdy czekałem na sygnał, aby skręcić w lewo w kierunku północnym, siedzenie na rowerze z ogromną komodą przypiętą z tyłu wydawało się dość zabawne. Kiedy szedłem przez wiadukt między 16. a 17. ulicą, czułem się nieswojo, widząc kierowców pędzących tuż po mojej lewej stronie, betonową ścianę po prawej i ogromny mebel, który niosłem. Nawet w normalnych warunkach to wiadukt mnie niepokoi, więc można sobie wyobrazić mój niepokój z dużym i szerokim ładunkiem.

Miałem kolejny bliski kontakt w pobliżu Roosevelt Road. Kiedy przejeżdżałem przez skrzyżowanie, inny był kierowcą przygotowującym się do zaparkowania przy krawężniku. Pasażer w pojeździe zauważył mnie i kierowca przesunął się lekko w lewo, ale za mało. Kierowca nadal uderzał w moją komodę, przez co mój rower się przewracał. Zeskoczyłem i udało mi się uchronić komodę przed uderzeniem o ziemię. Rowerzysta za mną podał mi rękę, pomagając ustabilizować komodę. Następnie zaproponował, że pożyczy mi bungee, co z wdzięcznością przyjąłem. Kiedy poczułem się na tyle pewny siebie, żebym mógł kontynuować, Dobry Samarytanin, który nazywał się Kumar, uprzejmie zaproponował, że „dostrzeże” mnie na mojej trasie, na wypadek gdyby komoda znowu zaczęła się ślizgać.

U podstawy wiaduktu między Fulton Market i Hubbard Street na pasie rowerowym zaparkowany był kierowca. Pragnąłem, aby ścieżka rowerowa nie była tylko malowana, ale miała betonową ochronę, aby zapobiec niewłaściwemu korzystaniu z niej przez kierowców.

Ale obserwator jadący po mojej lewej stronie sprawił, że podróż była znacznie bardziej relaksująca. Być może dzięki bungee komoda przestała się przechylać i pozostałą część drogi mogłem spokojnie jeździć. Pojechaliśmy z Halsted na Broadway, skręciliśmy na zachód Irving Park Road do Clark Street i skręciliśmy na północ do Hollywood Avenue, gdzie znów pobiegliśmy na wschód, do Glenwood Avenue Greenway.

Zaplanowałem ścieżkę, która omijałaby progi zwalniające, które mogłyby zrujnować paczkę jajek przewożonych na rowerze i na pewno nie byłaby świetna do noszenia komody. W Thorndale kierowałem się więc na zachód, a potem jechałem alejami Greenview, Pratt i Ashland przez Rogers Park.

Moja komoda bezpiecznie w miejscu przeznaczenia.

W końcu Kumar powiedział mi, że pracuje dla miasta Evanston nad projektami „zrównoważonego rozwoju i odporności”. Ta wymiana przywróciła mi wiarę w dobroć ludzi i małe cuda. Spośród wszystkich ludzi, z którymi mogłem się spotkać na ścieżce rowerowej, spotkałem kogoś, kto wracał do obszaru Far North Side, w którym mieszkam i podziela moją pasję do środowiska i walki ze zmianami klimatu.

Kumar i ja rozstaliśmy się kilka mil od miejsca, w którym mieszkam. Czułem się pewny, że mogę wrócić do domu bez incydentów i nie chciałem zabierać go zbyt daleko od jego domu w sąsiedztwie. Kiedy wróciłem do domu, zatańczyłem uroczysty taniec i było mi trochę smutno, że żaden z moich sąsiadów nie mógł być świadkiem tego cudu. Tak się cieszę, że upierałam się przy noszeniu mojej komody na rowerze. Teraz czuję, że mogę zmierzyć się ze światem.

Wielkie dzięki dla Kumara za bycie moim aniołem na rowerze i uchwycenie mnie w akcji.

Poprzednia:

Dalej:

Dodaj komentarz

2 + osiemnaście =

Wybierz walutę
USDDolar amerykański (US)
EUR Euro